Zawoja – Babia Góra 2008

Spontaniczna akcja wyjazdu (jutro jedziemy, jeszcze nic nie wiemy, wieczorem się ustali na piwie, wiemy gdzie jedziemy wiec wszystko jasne :)

Dzięki rewelacyjnemu towarzystwu wyjazd zdecydowanie zaliczam do udanych :), oprócz jednego incydentu wyrażonemu paroma głupimi wiadomościami, za co publicznie przepraszam.