I rozpoczęcie sezonu na rolkach :)
Co prawda tylko 1,5 godziny i tylko parę kilometrów (towarzystwo i jedno i drugie nie chciało się przemęczać), ale była chwila jazdy więc można uznać sezon za otwarty.
Z wrażeń po przesiadce z łyżew – rolki są wyższe i wydaje się jakby były „przyklejone” do asfaltu – powierzchnia styku z podłożem jest chyba wieksza niż w przypadku łyżew. No i oczywiście bardzo trudno jest zapomnieć no możliwości gwałtownego hamowania :) w poprzek kierunku jazdy.