Turbacz wiosenny, czyli fioletowe badziewie :)
Kolejny wyjazd w długi weekend kwietniowo-majowy dzięki zaproszenia od Ufoka wypadł na Turbacz. Trasa jest dokładną powtórką trasy z jesieni 2010 roku. Tylko tym razem był ciągle śnieg ale i dużo więcej zieleni. No i tytułowe fioletowe badziewie, czyli dywany krokusów :)
Szlak rozpoczyna się w Koninkach ścieżką przyrodniczą na Turbaczyk o 7:00 rano, przy pierwszej okazji przecinamy chaszcze i wchodzimy na zielony szlak. Na Turbaczyku (10:00) przerwa, potem ruszamy dalej, trochę się gubimy polując na krokusy, ale wracamy na szlak, na Czoło Turbacza wchodzimy przez 12:00, w tym zagłębiu krokusowym odpoczywamy chwile. Dalej do Schroniska (12:40) i obiad, potem na Turbacz (14:10), i schodzimy. Przy samochodzie jesteśmy około 17:00.
Dzięki Ufokowi, Bacy i Ali z forum Beskidu Małego za towarzystwo :)
Razem niecałe 18 km i 850 metrów przewyższeń w 10 godzin :) więc bardzo lajtowa wycieczka.
Widok 3d:
Miejsca na szlaku:
- Turbaczyk – 1078 m
- Wierch Spalone – 1091 m
- Kopieniec – 1080 m
- Czoło Turbacza – 1259 m
- Turbacz – 1310 m
- Przełęcz Rozdziele – 1188 m
- Obidowiec – 1106 m