Rycerzowa i Bendoszka po raz kolejny – wybieganie
W ten weekend w Beskidzie Żywieckim odbywał się bieg Chudy Wawrzyniec. Nie startowałem, ale nie mając planów na sobotę postanowiłem dopingować moich znajomych, którzy tam właśnie startowali, zrobić wybieganie i zrobić trochę zdjęć – po raz pierwszy na wybieganie zabrałem lustrzankę. To pierwsze nie udało się, z tym drugim już lepiej. Pierwszy etap to podbieg z Rycerki Dolnej przez przełęcz Mlada Hora na przełęcz Kotarz.Myślałem, że będzie łatwiej, a okazało się, że za Młada Horą trzeba zbiec na dół i potem znowu podbiegać, na 5 km trasy było 400 metrów podbiegu.Dlatego spóźniam się na spotkanie około 5 minut. Nie już ma sensu gonić znajomych, którzy mają ostatnie 8 km do mety, więc raczej cisną ostro. Po chwili przerwy postanawiam zrobić wybieganie trasą, którą znam ze spacerów. Biegnę w drugą stronę, na Rycerzową, po drodze robiąc zdjęcia zawodnikom (włączając w to mini-sesje). Jest bardzo gorąco. W fajnej bacówce pod Rycerzową zamawiam tradycyjnie żurek i biegnę dalej.
Na punkcie pomiaru czasu na Rycerzowej wzbudzam konsternację, gdyż biegnę w drugą stronę, jakkolwiek sprawa się wyjaśnia, kiedy okazuje się, że nie biorę udziału w biegu. Dalej do Przegibka prowadzi fantastyczny miękki szlak, idealny do biegania.Nie zatrzymuję się w schronisku podbiegam pod Bendoszkę Wielką. Tam korzystam ze słońca i się wyleguję na słońcu, sam admin pentax.org.pl robi mi zdjęcie (pozdrawiam !):
Teraz zbiegam dalej w kierunku Praszywki – gdybym wiedział, że pod tą górkę jest taki podbieg odpuściłbym – jest ponad 30 stopni i ledwo da się oddychać. Teraz już na spokojnie zbieg do Rycerki, 2 km asfaltem i powrót do Rajczy na pizzę ze znajomymi.
Razem – niecałe 22 km, w sam raz na lżejsze wybieganie.